Od jakiegoś czasu obserwujemy rosnące zainteresowanie pielęgnacją włosów. Na rynku pojawia się coraz więcej produktów i pomysłów jak właściwie pielęgnować nasze włosy.
Mnóstwo metod, jak wpłynąć, żeby włosy szybciej rosły, były piękne i zawsze fantastycznie się układały. Ale czy na pewno wszystkie te potrzeby zaspokoimy stosując szampon, odżywkę, maskę a może i jakąś wcierkę? Czy codzienna fryzura, warunki pracy i nasz stan zdrowotny ma wpływ na ostateczny wygląd naszej fryzury? Fryzjer wykona nam pielęgnację, wygładzi, nawilży włos, wystylizuje piękną fryzurę, a co jeśli mimo tak wielkich starań włosy szybko zmatowieją, zaczną się łamać, skóra głowy swędzieć lub piec, a włosy wypadać?
W swojej pracy zawodowej, obserwuję różne przypadki wykwitów skórnych, dermatoz, zaawansowanych schorzeń, które są wynikiem zmian zachodzących z wiekiem, stanem zdrowotnym luz najzwyczajniej z brakiem lub nadmierną dbałością o naszą skórę.
Już od 3 lat regularnie zdarzają mi się klienci, którzy obserwują u siebie nadmierne wypadanie włosów, które nie trawa 3 miesiące – tak jak zwykło się mówić, że mamy przesilenie - a zdecydowanie dłuższy okres, a dodatkowo jakość włosa jest cieńsza, a niejednokrotnie odczuwalne jest pieczenie głowy lub jej nadmierne przetłuszczanie. Z punktu widzenia kosmetologa, w pierwszej kolejności zaczęłam dopytywać o pielęgnację – dlaczego? Bo to co robimy sobie sami, ma znaczący wpływ na właściwe postawienie diagnozy. I tu zaczynają się ciekawostki. Czasem uwielbiam słuchać jak fantastycznie dobieracie sobie pielęgnację twarzy, co do niej używacie i jak ją stosujecie. Niestety, z mojego doświadczenia, w większości przypadków stosujecie za dużo, zbyt intensywnie i zwykle, nie to co powinniście. Już ponad 13 lat pomagam, pielęgnuję i tworze indywidualne plany zabiegowe dla każdego mojego klienta, który decyduje się na „oddanie w moje ręce”. Kosmetologia jest moją pasją, dlatego też każdy przypadek jest dla mnie wyzwaniem, a Wasze zadowolenie z efektów, moim sukcesem. Dlatego też, to Wasze potrzeby spowodowały, że zaczęłam drążyć „włosowy” temat. Na początek wzięłam udział w szkoleniach wdrożeniowych i już zostałam trychologiem. W zawrotnym tempie udało mi się zrobić nową specjalizację w jeden dzień i mogłabym spokojnie udzielać Wam konsultacji trychologicznych… Wydawało mi się, że będzie to dłuższy proces, natomiast dowiedziałam się, że wszystko uzależnione jest od szamponu, maski, i odżywki, a jak to nie pomoże to wcierka i olej z konopi, albo jakiś inny specyfik, zależy kto co lubi i jak bardzo włosy robią nam „focha”. No cóż, ogrom wiedzy mnie przytłoczył, i stwierdziłam, że jeszcze trochę się pouczę zanim zacznę Was edukować, skoro jeszcze sama nie czuję się wystarczająco wyedukowana w tym temacie. Wiedza ze studiów otworzyła mi szeroko oczy, jak bardzo poważny jest to temat i jak ważna jest świadomość tego, że to co widzimy, to niejednokrotnie może być już konsekwencja tego, co się dzieję w naszym organizmie, albo pierwszy objaw tego, że zaczyna się dziać coś niepokojącego. Dlatego bardzo ważne jest postawienie właściwej diagnozy, a żeby to fachowo zrobić jednodniowe kursy Wam do tego nie wystarczą. Aktualnie z ogromną satysfakcją zakończyłam w czerwcu sesję egzaminacyjną, a teraz przygotowuje się do egzaminu końcowego we wrześniu, który da mi tytuł specjalisty TRYCHOLOGA. Na tę chwilę uczestniczę w szkoleniach, które skupione są na konkretnych dermatozach skóry głowy, jak je odróżnić, jakie są ich przyczyny, jak na nie działać z zewnątrz i wewnątrz, i jak dalej z nimi postępować. Już pierwsze sympozjum trychologii funkcjonalnej za mną i kolejny kongres przede mną. Pogłębiam temat, zdobywam doświadczenie i mam nadzieję, że już w październiku będę mogła podzielić się z Wami moją wiedzą, a przede wszystkim Wam pomóc.
Nie miałabym odwagi udzielać Wam konsultacji trychologicznych, będąc tylko po kursie. Mimo mojej wiedzy i doświadczenia w kosmetologii, temat włosowy jest dość skomplikowany i niejednoznaczny.
W kolejnym artykule przybliżę Wam sylwetkę trychologa, czyli czym będę się już wkrótce zajmować.
mgr Marta Kosiacka